Za nami marcowe Spotkania Akademickie, tym razem prof. Giemza zaprosił nas w podróż śladami Andrzeja Stasiuka i jego fascynacji Beskidem Niskim oraz kulturą łemkowską.
Tak spotkanie z młodzieżą opisuje profil Książka z plecaka: Wczoraj rozmawialiśmy z maturzystami o Stasiuku, o naturalizmie jego prozy i o oniryzmie, o pokrewieństwie z Brunonem Schulzem: "Czas pęka, rozłazi się i, żeby nie zwariować, wciąż trzeba go odtwarzać. Ta kruchość, ulotność, nietrwałość czasu to specyfika moich stron. Nigdy nie płynął tutaj równym, spokojnym nurtem, właściwym wielkim metropoliom". Czego nie zdążyłem powiedzieć (bo nigdy nie mówi się wszystkiego...) - Stasiuk widzi rozpad i przemijanie tam, gdzie chcemy widzieć jakiś constans. Ale ten rozpad prowadzi go ku temu co Ukryte i Nienazwane, ku pełnemu poznaniu. Kontempluje rzeczywistość gdzieś na marginesach naszego, historycznie istniejącego świata. I jeszcze jedno zdanie: "Podróżować znaczy żyć. A w każdym razie żyć podwójnie, potrójnie, wielokrotne". ("Fado").
My niezmiennie dziękujemy - uczennice kl. 4a i A. M.